mojeradio.uk
Grecja wciąż płonie. Od niedzieli strażacy walczą z żywiołem. Pożary gaszone są nie nie tylko na wyspie Rodos i Korfu, ale zagrożenie obejmuje cały kraj. Tylko jednej nocy wybuchło łącznie 82 pożary. Mieszkańcy mają pretensje do władz i uważają, że ci „nie robią wystarczająco dużo”.
Spośród 64 pożarów, które dosłownie pochłaniają Grecję od niedzieli, pożar najbardziej pochłonął część wyspy Eubea. Jest to druga co do wielkości, grecka wyspa. Władze nakazały mieszkańcom czterech południowych wiosek ewakuację do miasta Karystos. Ogień wciąż się rozprzestrzenia a nowe „ogniska” pojawiają się w kolejnych miejscowościach Grecji, gdzie wybuchają kolejne i kolejne pożary. Tylko jednej nocy z poniedziałku na wtorek, strażacy walczyli z opanowaniem 82 pożarów w całej Grecji.
„Uratowaliśmy co się dało. Zabraliśmy to co mogliśmy: nasze zwierzęta i w sumie nic więcej” – relacjonuje mieszkanka Pournari, miejscowości zajętej pożarem. „Nic już nie możemy zrobić” – dodaje. Gaszenie odbywa się zarówno drogą lądową i powietrzną, ale póki co niewiele to daje. Ludzie są przerażeni. Ogień pochłania lasy, gospodarstwa domowe, a najgorsze jest to, że rozprzestrzenia się bardzo szybko. Niektórzy mieszkańcy Pournari wyrażają nie tylko swój niepokój ale i niezadowolenie, uważając, że rząd Grecji nie podjął od samego początku odpowiednich kroków. „Wysyłając dwa samoloty, w porównaniu z ogromem tragedii, to jest nic. One nie były i nie są w stanie ugasić tego żywiołu”, komentuje inny mieszkaniec tego miasta. „Dwa samoloty do gaszenia pożaru, który rozciąga się na 40 km! Przecież to niedorzeczne” – uważa.
Napisane przez: Sylwia Wityńska
ewakuacja Grecja klęska ludność pożar zywioł
mojeradio.uk 2023